jurekw jurekw
845
BLOG

Przestańcie mówić o Polsce!

jurekw jurekw Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Zebrało się różnym blogerom na kombatanckie wspomnienia. Nie przez przypadek są to wspomnienia nostalgiczne (jak „Sen o Polsce” Jana Maka, czy nawiązanie do Mickiewicza „eski”). Rzewna słowiańska dusza potrzebuje patriotycznego mitu. Dostarcza on podobnych przeżyć jak tradycja chrześcijańska, ożywiana przy okazji Bożego Narodzenia. Dlatego zarówno Wigilię jak i Patriotyzm celebrują u nas na równi święci i kanalie, zdrajcy i bohaterowie. Dlatego też targowiczanie spod znaku KOD mają słuszne pretensje, że ich pogoniono z pogrzebu Bohaterów. Nigdy i nigdzie nie spotkałem takiego natężenia patriotycznego patosu, jak w komunistycznym wojsku, na które się załapałem. Patosu nie brak także na demonstracjach KOD. Nawet twórczość Przemysława Gintrowskiego została przez nich zbrukana. Nie ma żadnych świętości. Taka tradycja…. Tradycja utrwalona przez Jana Kasprowicza:

………………..

Widziałem, jak się na rynkach
Gromadzą kupczykowie,
Licytujący się wzajem,
Kto Ją najgłośniej wypowie.

Widziałem, jak między ludźmi
Ten się urządza najtaniej,
Jak poklask zdobywa i rentę,
Kto krzyczy, iż żyje dla Niej.

Widziałem, jak do Jej kolan -
Wstręt dotąd serce me czuje -
Z pokłonem się cisną i radą
Najpospolitsi szuje.

Widziałem rozliczne tłumy
Z pustą, leniwą duszą,
Jak dźwiękiem orkiestry świątecznej
Resztki sumienia głuszą.

Sztandary i proporczyki,
Przemowy i procesyje,
Oto jest treść Majestatu,
Który w niewielu żyje.

Więc się nie dziwcie - ktoś może
Choć milczkiem słuszność mi przyzna -
Ze na mych wargach tak rzadko
Jawi się wyraz: Ojczyzna.

………………

A może by tak każdy polski patriota przez chwilę zapomniał o swoim patriotyzmie, ale z pozycji obojętnej lub nawet wrogiej Polsce spróbował usprawiedliwić swoje istnienie wśród Polaków? Gdyby tak na przykład pan Rzepliński zamiast kreować się na obrońcę Ojczyzny spróbowałby uzasadnić swe „wyroki” w sposób logiczny – to może uwolniłby nas od swej głupoty?

Skoro już o kombatanckich wspomnieniach mowa, to ja mam takie: sierpień 1980 spędziłem nad Soliną, a o strajkach dowiedziałem się, gdy próbowaliśmy wrócić do cywilizacji, ale autobusy nie jeździły. Strajki roku 1981 spędziłem grając w brydża w akademiku. Jeden z kolegów rzucił kiedyś propozycję – by się przenieść na styropian. Zapytałem: dlaczego? Odpowiedzi nie dostałem do dzisiaj. Sam na nią wpadłem: to nadało życiu „styropianowców” sens. Gdyby nie styropian, to taki Tadeusz Mazowiecki zostałaby w pamięci potomnych piewcą stalinizmu lub idiotą, który pomylił społeczną gospodarkę rynkową z neoliberalizmem. A tak – umarł spokojnie w poczuciu spełnionej misji. Żałuję, że sam nie jestem już młody, więc świata bez styropianu w najlepszym razie doczekam na emeryturze ;-(.


 

jurekw
O mnie jurekw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura