jurekw jurekw
1183
BLOG

Absurdy liberalnej demokracji na przykładzie kredytów we frankach

jurekw jurekw Gospodarka Obserwuj notkę 40

Stosunki między członkami społeczeństwa reguluje Kodeks Cywilny. Liberałowie w praktyce odrzucają tę zasadę, stawiając ponad nią swobodę zawierania umów. Widać to doskonale na przykładzie dyskusji na temat kredytów we frankach szwajcarskich. Kredytobiorcy próbują bronić się przed grabieżą banków z Kodeksem Cywilnym w ręku i oczekują pomocy państwa w tej nierównej walce. Argumentacja liberałów sprowadza się do tezy: „widziały gały co brały”. Jeśli tak – to jaka powinna być rola państwa i jego znaczenie dla społeczeństwa? Odpowiedź jest jednoznaczna: państwo ma zapewnić ład i porządek. Oczywiście mieści się w tym utrzymanie systemu prawnego, ale bez możliwości decydowania przez demokratyczną większość o tym co jest słuszne a co nie – przynajmniej w obszarze w którym obowiązują dwustronne umowy. Odrzucenie możliwości obrony słabszych przez państwo poprzez użycie Kodeksu Cywilnego oznacza albo tyranię państwa albo tyranię silniejszego. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z realnym socjalizmem a w drugim z liberalizmem. Niestety te dwie strony zdominowały debatę na temat pomocy „frankowiczom”. Kredytobiorcy domagający się sprawiedliwości pozostali sami.

Argumenty kredytobiorców

Przeglądając strony internetowe na których wypowiadają się osoby podejmujące walkę z bankami, można znaleźć argumenty, którymi oni się posługują (źródła: http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/lichwy-nie-ma-sa-tylko-kosmiczne-odsetki,2343-15.html, https://www.mbank.pl/forum/watek,998549,2.html, https://pomocfrankowiczom.pl/?p=253).

  1. Kredyt indeksowany do waluty obcej pozwala na obejście przepisów o odsetkach (nieważność z mocy art. 58 §1 KC). Przeliczanie według tabeli kursów może spowodować większe niż dopuszczalne odsetki.

  2. Kredyty we frankach można uznać z produkt niebezpieczny, gdyż naraża on konsumenta na ryzyko większe niż „można oczekiwać, uwzględniając normalne użycie produktu”.

  3. Nie ma znaczenia, że banki działały w granicach prawa, skoro łamały zasady współżycia społecznego (art 5, art 388 KC).

Rządzenie drobnym druczkiem

Państwo zamiast „pochylać się” nad „problemem frankowiczów” powinno ich wesprzeć poprzez jednoznaczne regulacje zmuszające banki do działania zgodnego z Kodeksem Cywilnym – zarówno co do litery jak i ducha prawa. Wystarczyłaby jedna naprawdę drobna zmiana w jednej z ostatnio uchwalonych ustaw, aby ukrócić złoty interes grabienia społeczeństwa przy pomocy frankowych kredytów. To banalnie proste rozwiązanie pozbawiłoby sensu wprowadzenie kredytobiorców do pułapki kredytowej dopiskami drobnym druczkiem. Może właśnie prawnicy tego nie dostrzegają? (Równie prawdopodobną przyczyną jest prawnicza głupota).

Co zatem należałoby zmienić?

Należy wprowadzić powszechny i jednoznaczny zakaz lichwy.

Bez żadnych furtek i wyłączeń. Władza sądownicza (Sąd Najwyższy) wypracowała definicję lichwy: Lichwa to zastrzeganie wysokich odsetek przysparzających nadmiernych w danych stosunkach i nieusprawiedliwionych zysków osobom dysponującym kapitałem obrotowym, a prowadzących do niewypłacalności dłużników.

Taka definicja niczego nie wyjaśnia. Trzeba odwołać się wprost do zakazu pobierania nadmiernych odsetek, ale aby ta zasada była skuteczna, nie można pozwolić na przenoszenie tych odsetek do pozaodsetkowych kosztów kredytu. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego procederu, dlatego wprowadzono niedawno w ustawie o kredycie konsumenckim ograniczenie tych kosztów do 25% rocznie. Dodatkowo pozaodsetkowe koszty kredytu w całym okresie kredytowania nie mogą być wyższe od całkowitej kwoty kredytu. Jak to ma się do poziomu lichwy (10%)? I dlaczego w ogóle wprowadzono odrębną ustawę, zamiast znowelizować Kodeks Cywilny? Może właśnie po to by nie tykać bankierów i ich znoszącej złote jajo kury: kredytów frankowych. Ustawa dotyczy bowiem wyłącznie kredytu konsumpcyjnego.

Aby zakaz lichwy był skuteczny, należy sprecyzować sposób w jaki są liczone odsetki:

Odsetki liczy się odejmując od kwoty spłaty kwotę zmniejszenia pożyczonego kapitału i udokumentowane koszty banku związane z obsługą kredytu.

Rata kredytu obejmuje bowiem spłatę pożyczonego kapitału, pokrycie kosztów – na przykład ubezpieczenia oraz odsetki stanowiące dochód banku z tytułu udzielenia kredytu. Powtórzmy przykład dla kredytów indeksowanych we frankach (zob. http://argumenty.net/1882):

Frankowicz” wziął kredyt 200 tys PLN na 25 lat i spłacił 50tys. Ma ratę miesięczną 667PLN (200tys/25lat/12miesięcy), a spłata na jeden rok wynosi 8tys. Natomiast odsetki nie powinny przekroczyć 10% (granica lichwy) – czyli 15tys rocznie. Na koniec roku kredytobiorca bierze swój rachunek i sprawdza: kredyt zmniejszył się o 8tys, ale spłaciłem w sumie 25 tys.

W opisanej powyżej sytuacji kredytobiorca powinien mieć prawo zwrócenia się do KNF, by ta sprawdziła jakie są realne koszty poniesione przez bank w związku z tym kredytem. Jeśli nie są większe niż10tys, to oznacza lichwę z wszystkimi prawnymi konsekwencjami. Wprowadzenie tej zasady sprawiłoby, że zamiast korzyści (obejście zakazu lichwy) dla banku kredyty w CHF byłyby problemem (zbędne ryzyko) i same dążyłyby do ich przewalutowania.

 

Jeśli bank umówił się z kredytobiorcą, że do obliczeń brany jest kurs jakieś waluty, czy fazę księżyca – to sprawa między nim a kredytobiorcą. Jeśli natomiast łamie zasady współżycia społecznego, w szczególności stosując lichwę i obchodząc jej zakaz poprzez pompowanie kosztów lub stosowanie indeksacji, to jest to problem społeczny. Państwo zaś powinno wesprzeć stronę słabszą - czyli kredytobiorców w rozwiązaniu tego problemu.

Niestety Prezydent Andrzej Duda stanął po stronie socjalistów - przygotowując ustawę, wedle której państwo zamiast tego ma „pomóc” frankowiczom poprzez wymuszone przewalutowania. Użyte w tej ustawie pojęcie sprawiedliwości jest mylące, gdyż w praktyce nie chodzi o to, by banki funkcjonowały według dopuszczalnych zasad, tylko aby frankowicze nie mieli lepiej niż inni kredytobiorcy. Nie należy się więc dziwić, że projekt prezydencki spotkał się krytyką (jakie znaczenie ma to, czy jest on wyważony i kompromisowy?).


 

Pełna wersja tekstu (z cytatami odpowiednich przepisów): http://www.argumenty.net/2142

Zobacz też:

jurekw
O mnie jurekw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka