jurekw jurekw
832
BLOG

Obecne kryzysy obnażają beznadzieję opozycji

jurekw jurekw Polityka Obserwuj notkę 34

Zbieg okoliczności sprawił, że w jednym tygodniu zbiegły się dwie kryzysowe sytuacje, ujawniające wielkie problemy polskiej polityki gospodarczej. W obu przypadkach opozycja zareagowała w sposób bardzo typowy: pochylić się nad problemem, wezwać rząd do działania i pokazać, że po zmianie władzy znajdą się cudowne lekarstwa na każdą bolączkę.

Może w innej sytuacji to by wystarczyło.

Jednak zarówno problem Kompanii Węglowej, jak i problem kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich należy traktować jako skutek pewnych głębszych problemów wymagających rozwiązania. Wzburzenie dużych grup społecznych można wykorzystać do rozwiązania tych problemów. W sytuacji porozumienia między górnikami i rządem, nie widać jaką rolę może pełnić opozycja. Także propozycje rozwiązania problemu „frankowiczów” mogą być przejęte (po lekkim liftingu) przez rząd, albo wykorzystywane do piętnowania „nieodpowiedzialnej opozycji”. Zależnie od tego, co się bardziej opłaci rządzącej mafii. Brakuje w tym bowiem dogłębnej analizy, która odsłoniłaby istotę problemu.

Jak by to cynicznie nie brzmiało, faktem jest, że w latach 80-tych XX wieku „styropianowa elita” dorwała się do władzy, gdyż potrafiła przynajmniej zdiagnozować problemy socjalizmu i namówić robotników by zażądali ich rozwiązania. Także teraz rolą opozycji było wskazanie, że kryzys na Śląsku nie sprowadza się do próby zamknięcia czterech kopalń, ale trudna sytuacja tych kopalń jest wynikiem złego funkcjonowania państwa. Podstawowym problemem jest dylemat: czy zaangażowanie państwa w gospodarce musi prowadzić do takich patologii jakie widać w górnictwie. Jeśli PiS uważa, że nie – powinien to jasno wyartykułować i przedstawić oparte na tym założeniu propozycje zmian (bo prostą alternatywą jest prywatyzacja wszystkiego). Dla przykładu mogłyby to być postulaty:

  • większej przejrzystości działania spółek węglowych (i generalnie spółek skarbu państwa), ostatecznego pozbycia się „mafii węglowej”;

  • deklaracji dotyczących rozwoju polskiej energetyki i integracji jej z branżą górniczą;

  • planu działań zmierzających do likwidacji ujawnionych patologii, dogłębnej analizy sytuacji i wyciągnięcia wniosków w postaci „dobrych praktyk” w spółkach skarbu państwa;

  • strategii realnej naprawy opartej na dogłębnym zbadaniu przyczyn przyczyn złej sytuacji spółki;

Gdyby się udało namówić związkowców do dołączenia tych postulatów do ich żądań, mielibyśmy sytuację podobną jak w latach 80-tych: jednoczenia się społeczeństwa pod wodzą opozycji, przeciw patologiom państwa. Ale w tej chwili to chyba „musztarda po obiedzie” i próby podtrzymania „wrzenia” mogą być odczytane jako politykierstwo.

Podobnie sytuacja wygląda z „frankowiczami”. Trudno liczyć na proste rozwiązanie tego problemu, bez dogłębnego jego zrozumienia. Gdyby Polska była państwem prawa, a władze III RP nie przyjmowałyby za najważniejsze przykazanie „pielęgnowania zainteresowania inwestorów”, problem „frankowiczów” nie mógłby zaistnieć.

W państwie prawa nie tworzono by fikcyjnych ustaw – takich jak polskie rozwiązania dotyczące upadłości konsumenckiej (przed nowelizacją) lub przeciwdziałania lichwie. W państwie prawa użycie niedozwolonych klauzul w umowach skutkowałyby takimi sankcjami, że bankom nie opłacałoby się ich nagminnie stosować. Gdyby państwo z definicji nie ustawiało się po stronie silniejszych (najlepiej jeszcze umocowanych nie wiadomo gdzie), nie tolerowałoby takiego jawnego pogwałcenia zasad równości wobec prawa, jak bankowy tytuł wykonawczy.

W takiej sytuacji mielibyśmy następujące uwarunkowania:

  • koszty kredytu (pełne i każdego) ograniczone jakąś rozsądną granicą lichwy,

  • przejęcie przez bank zabezpieczenia kończy roszczenia wobec kredytobiorcy,

  • kredytobiorca w skrajnym przypadku może bronić się ogłaszając upadłość konsumencką,

  • wszystkie spory i roszczenia rozstrzyga niezawisły sąd, kierując się jasnymi przepisami prawa.

Co w tej sytuacji miałoby do zrobienia państwo? Prawie nic. Ale to „prawie” też jest bardzo istotne. Bo w sytuacji powszechnych narzekań kredytobiorców, że nie byli poinformowani o ryzyku walutowym (co potwierdzają opinie instytucji nadzorczych), powinno zostać z urzędu wszczęte śledztwo w tej sprawie. Wbrew pozorom nie jest to bardzo trudne. Wystarczy dotrzeć do pracowników banku (obecnych, lub byłych), którzy byli szkoleni w tym jak informować klientów o produktach. Na podstawie ich zeznań nietrudno będzie ustalić, czy celem nie było ukrycie prawdy. Po takich ustaleniach banki same zaczęłyby szukać sensownego kompromisu... ;-).

 

O tym jak głęboka jest degrengolada tego tworu państwo-podobnego jakim jest IIIRP świadczą najlepiej słowa szefa NBP Marka Belki skierowane do bankowców: jeżeli sami czegoś nie wymyślą, to zrobią to za nich politycy, którzy myślą już o kampanii wyborczej. Za kogo ten człowiek się uważa!? Niezależnie od tego, jak oceniamy pracę polityków, są oni demokratycznie wybranymi reprezentantami społeczeństwa. Czy to społeczeństwo zasłużyło sobie, aby je obrażać w tak niewybredny sposób? Widocznie tak. W takim razie Belka jest najbardziej odpowiednim człowiekiem na tym stanowisku.

Nawiasem mówiąc w medialnych wzmiankach o ubiegłorocznych przestrogach Belki (który o kredytach frankowych mówił jako o „tykającej bombie”) jakoś brakuje wzmianki o tym, że równocześnie Belka skrytykował bankierów za nieetyczne zachowania.
Politycy powinni sobie wreszcie zdać sprawę z tego, że mamy do czynienia z ludźmi pozbawionymi moralności, których jedynym motywem działania jest żądza zysku.

I tu niestety dochodzimy znowu do problemu absurdalności naszej tak zwanej „opozycji”. Bo powyższa prawda nie tylko burzy wizerunek dobroczynnego inwestora, którego zainteresowanie należy pielęgnować, ale jej podnoszenie może bardzo się nie spodobać Wielkiemu Bratu, który przecież jest jedyną naszą obroną przed tym złym Putinem.

 

Skoro więc opozycja w Polsce jest fikcją, to może lepiej przestać mamić ludzi, rozwiązać partie opozycyjne i wpisać na nowo przewodnią rolę PO do konstytucji? Będzie mniej złudzeń, taniej i prościej.

jurekw
O mnie jurekw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka