jurekw jurekw
378
BLOG

Mieszkańcy Polski "B": gospodarze czy nieudacznicy?

jurekw jurekw Gospodarka Obserwuj notkę 13

Trochę historii

Przedsiębiorczość wiejska ma w Polsce bardzo długą tradycję. Dotyczy to zwłaszcza wsi galicyjskiej. Duże znaczenie dla kształtowania świadomości narodowej, ducha wolności i przedsiębiorczości wśród chłopów pod koniec XIX wieku miała działalność księdza Stojałowskiego. Od roku 1875 redagował on tygodniki dla chłopówWieniec i Pszczółka,zakładałkółka rolnicze, propagował rozwój drobnego przemysłu na wsi.

Na początku XX wieku zaczęły powstawaćUniwersytety ludowe.Za ich prekursora uznaje się duńskiego pedagoga i polityka Nicolai Frederika Grundtviga działającego w XIX wieku . W Polsce ich rozwój nastąpił dzięki działalności Ignacego Solarza.Szczególne znaczenie miał Wiejski Uniwersytet Ludowy w Szycach pod Krakowem (kierowany od 1924 roku przez samego Solarza). Celem kształcenia było według Solarza kształtowanie postaw aktywnych, poczucia więzi z innymi i ducha współpracy. Kładziono nacisk na samorealizację. Wpajano poczucie godności, wolność, równość, odpowiedzialność, szacunek dla odmiennych postaw i poglądów, brak dogmatyzmu i fanatyzmu. W 1932 roku, po zamknięciu Uniwersytetu Ludowego w Szycach, ale otwarto w to miejsce Otwarty Uniwersytet Ludowy w Gaci Przeworskiej.

Według Solarza uniwersytety ludowe"winny sprowadzić masę ludową do czynnej i głównej roli w historii. Z podglebia społecznego przeobrazić ją w żywioł osobowy, gazdowski we wszystkich dziedzinach kultury. Chodzi o wychowanie w masie ludowej zdolności do urzeczywistnienia dojrzałej, wysoce etycznej, zaradnej demokracji. Idzie o przetworzenie liczby na żywotność i jakość, o nowe źródła możliwości rozwojowych polskiej i ludzkiej społeczności".

Ignacy Solarz był jednym z przedstawicieli agraryzmu. Agraryzm dążył do uzyskania przez wieś znaczącej roli politycznej. Formułował przy tym szerszy program zmian gospodarczych i społecznych. Porządek gospodarczy powinien według niego opierać się na jak najdalej posuniętej dobrowolności i zaangażowaniu obywateli. Dostrzegano bolączki rodzącego się kapitalizmu, ale w przeciwieństwie do socjalistów, lekarstwo na bolączki kapitalizmu widzianonie w likwidacji własności prywatnej, lecz w jej upowszechnieniu. Wśród najważniejszych teoretyków agraryzmu oprócz Solarza wymienić należy Stanisława Miłkowskiego , Jana Dąbskiego i Jerzego Kuncewicza.

Ważnym efektem działań inicjatorów gospodarczych przemian na wsi było rodzenie się ruchu spółdzielczego. Zakładano spółdzielnie spożywcze, usługowe i zajmujące się drobnym przemysłem.

Ruch spółdzielczy rozwinął się zwłaszcza w Wielkopolsce, gdzie zaczęły powstawać liczne związki gospodarcze. Polskie spółki zarobkowe i banki umożliwiły konkurencję z Niemcami, a po sukcesie Powstania wielkopolskiego stały się istotnym elementem rozwoju gospodarczego Polski.

Wspomniana wieś podkarpacka Gać Przeworska jest doskonałym przykładem rozwoju przedsiębiorczości wiejskiej pod koniec XIX i na początku XX wieku. Jej dzieje opisałTadeusz Brożbarw książce „Gackie wczoraj” (dostępny w internecie).

Po wojnie komuniści podjęli próbę kolektywizacji rolnictwa. Elementami tej działalności było niszczenie bogatych i średnich rolników (tzw. „odkułaczanie”), obowiązkowe dostawy po cenach niższych od kosztów produkcji, zakładanie spółdzielni produkcyjnych. Zakładane na zasadach przymusu spółdzielnie w większości rozpadły się z chwilą, gdy nowa polityka rolna wprowadziła dobrowolność zrzeszania się. Także zakładane po wojniekółka rolniczemiały inny nieco charakter niż te, które funkcjonowały przed wojną. Dominującą formą gospodarowania na podkarpackiej wsi pozostało jednak indywidualne gospodarstwo rolne.

W całym okresie PRL'u trwał exodus ludności z wiosek do miast. Nieocenioną rolę w odbudowie kraju odegrali też chłoporobotnicy. Z drugiej strony uzyskiwane przez nich przychody z pracy poza wsią ułatwiły opór przeciw kolektywizacji. Pomimo że zdecydowana większość dzisiejszych 'mieszczuchów' pochodzi ze wsi (najdalej w trzecim pokoleniu), utrzymuje się zjawisko antychłopskiej fobii. To zjawisko nasiliło się w okresie kryzysu schyłku PRL'u, gdy wyjątkowo poziom życia na wsi rósł zdecydowanie szybciej niż w mieście. Jednak po roku 1989 to wieś poniosła największy ciężar transformacji.

 

Reformy Balcerowicza i KRUS

Ważnym momentem w historii wsi było wprowadzenie przez E. Gierka ubezpieczeń rolniczych. Wcześniej obowiązywała zasada wedle której dzieci utrzymywały rodziców. Może trudno w to uwierzyć, ale ten system funkcjonował aż do lat 70-tych! Gierek w zamian za zrzeczenie się ziemi zaoferował rolnikom emerytury. W praktyce wsi podkarpackiej najczęściej to "zrzeczenie się" było fikcją polegającą na przepisaniu ziemi na dzieci. W ten sposób pojawił się problem, który dziś ma na imię KRUS. Inną możliwością otrzymania dożywotniego zabezpieczenia zaoferowało PZU. Wystarczyło sprzedać gospodarstwo i wpłacić jednorazowo pieniądze PZU, by otrzymywać rentę (słowo "emerytura" jest zarezerwowane dla ZUS). Manipulowanie przez Balcerowicza stopami procentowymi doprowadziło do sytuacji, w której wielkość tej renty wypłacanej w drugiej połowie lat 90-tych zmalała tak bardzo, że drożej kosztowało wysłanie zawiadomienia! Wówczas jakoś nikt nie rozdzierał szat z powodu niesprawiedliwości. Porównanie tych wypłat PZU z wypłatami emerytur pozwala zrozumieć, ile nas kosztowały reformy Balcerowicza. Informacja o tym jakie fundusze zostały wówczas praktycznie zlikwidowane na kontach NBP nie jest dostępna.

Drugim, równie "genialnym" pomysłem Balcerowicza było otwarcie granic na nieograniczony import dotowanej żywności. Puste półki w sklepach należało czymś zapełnić. Dotowaną żywnością z UE było najprościej. Część tej żywności była przesyłana nawet za darmo (nazywało się to "pomocą") - np. z Francji. Szybko doprowadzono do spadku dochodów rolniczych w stosunku do dochodów pracowniczych.Relacje dochodów gospodarstw chłopskich w proporcji do gospodarstwach pracowniczych zmieniały się następująco: 1989:116%, 1990:102%, 1991:97%, 1992:89%. [Źródło: Bogumiła Szopa "Nierówności w środowisku wiejskim"]. Także inne wskaźniki ekonomiczne pokazują degradację rolnictwa. Dla przykładu: chociaż na wsi mieszka mniej niż 40% Polaków, to stanowią oni prawie 65% uznanych za ubogich. Do tego trzeba dodać duże ukryte bezrobocie na wsi.

W tej sytuacji nie należy się dziwić, że renty i zasiłki stały się dla chłopów wybawieniem (zwłaszcza, że nie było aż tak trudno je wyłudzić). W raporcie "Polska lokalna wobec integracji europejskiej" czytamy (str. 102):"Dla chłopów ziemia przestała być główną wartością dającą samowystarczalność i pewność egzystencji, prestiż i pozycję społeczną […] – pewność egzystencji dają obecnie renty i emerytury". Chłopi najwyraźniej zamiast cierpieć w spokoju, kombinowali jak umieli. Skoro państwo stworzyło warunki, w których zaradność (w odniesieniu do wsi używa się raczej terminu "pazerność") najłatwiej przejawia się w ustawieniu się w kolejce po zasiłek.... Kto rozsądny próbowałby w tych warunkach rozwijać gospodarstwo rolne? Przecież plony zbiera się po wielu miesiącach, a odsetki od kredytów były wówczas niebotyczne!

 

Duch przedsiębiorczości

Jednak na wsi nadal tkwią rezerwy ludzkiej aktywności, którą można wykorzystać dla dobra ogółu. Historyczne rozróżnieniementalnościpańszczyźnianeji mentalnościwolnego obywatelamożna odnieść do bardziej współczesnych określeń osobowościgospodarzainajemnika. Jednym z podstawowych celów realizowanych przez działaczy chłopskich była walka z tym „duchem pańszczyźnianym”. Dobitnie przedstawił to Jakub Bojko w odniesieniu do chłopskich posłów:„Gdyby chłopi-posłowie mieli tylko jedną wolną duszę, tę co im Bóg dał, jako ludziom wolnym z wolnych rodziców zrodzonym, to by sprawa ludowa wyżej stała” („Dwie Dusze” W-wa 1906). Z perspektywy historycznej można uznać iż proces budzenia świadomości wolnych obywateli w chłopach przyniósł znaczące efekty.

Ludzie promujący rozwój przedsiębiorczości wiejskiej od samego początku zwracali uwagę na potrzebę uzupełnienia produkcji rolnej o przetwórstwo. W późniejszym czasie zaczęto także zwracać uwagę na to, że wieś jest tylko jednym z elementów systemu gospodarczego. Wybitna działaczka ruchu ludowego Irena Kosmowska w roku 1932 pisała: „Szczera wierność chłopskości bynajmniej nie wymaga zamykania oczu na to, co idzie światem [...]. Czeski chłop nie czeka na jarmarku na przygodnego handlarza, żeby on nabył owoc jego pracy [...]. On go dostawia do swojej spółki handlowej, a jako członek tej spółki on wie, jak dany produkt stoi na rynku światowym.”Niestety - wybuch II wojny światowej, a później rządy komunistów skutecznie zablokowały rynkowe przemiany na wsi.

Wieś nie była w stanie przeciwstawić się ekonomicznej dyskryminacji, która była jednym ze skutków prowadzonej po 1989 roku polityki gospodarczej. Jednak wprzeciwieństwie do terenów po-PGRowskich na wsi Podkarpacia ludzie nie załamują rąk. Wykorzystywane są wszelkie możliwe szanse rozwoju. Niestety - to od państwa w dużym stopniu zależy, czy i jak te zasoby są wykorzystywane. Na razie państwo za sukces uznaje umożliwienie znacznej części wiejskiej młodzieży wyjazdu na wyspy brytyjskie :-(.

Problem integracji

W nowych realiach małe gospodarstwa nie miały szans na przetrwanie jako samodzielne byty gospodarcze. Ludzie, którzy zdawali sobie z tego sprawę postulowali, by wykorzystać prywatyzację do integracji pionowej na wsi. Chłopi mieli otrzymać udziały w zakładach przetwórczych. Ale pomysł ten przegrał z bredzeniem liberałów, że rolnictwo to taki sam dział gospodarki, jak każdy inny i nie należy ingerować w "naturalne" procesy.

Integracja wsi postępowała więc jedynie w obszarze aktywności społecznej. Ludzie potrafili się zjednoczyć wokół różnych społecznych przedsięwzięć (jak telefonizacja, budowa wodociągów, czy szkół). Jak czytamy w cytowanym wyżej raporcie (Polska lokalna wobec integracji europejskiej):"w regionie Podkarpackim, gdzie stopień identyfikacji i oddziaływania tradycji są najsilniejsze, spotykamy się zarówno z przekonaniem mieszkańców o potencjalnych możliwościach współdziałania, jak też z konkretnymi przykładami". Te działania nie obejmowały jednak wspólnych przedsięwzięć gospodarczych. Na przeszkodzie stoi prawo dotyczące zobowiązań, które naraża każdego gospodarza podejmującego współpracę na ryzyko utraty 'ojcowizny'. Na początku XXI wieku grupa osób z Podkarpacia wystąpiła z inicjatywą zmiany tej sytuacji, postulując tworzenie na wsi nowoczesnych struktur gospodarczych: klastrów.Klaster wiejski stanowiłby formę współdziałania gospodarzy na zasadach dobrowolności. Tylko taka forma organizacji przedsiębiorczości była w przeszłości w pełni akceptowana przez polskich rolników. Tak funkcjonowały przedwojennekółka rolnicze, spółdzielnieispółki zarobkowe.Okazało się jednak, że prosta zasada, by każdy odpowiadał za zobowiązania w proporcji do zaangażowania jest nie do ogarnięcia przez naszych ekonomistów i prawników :-(.

 

Ku przyszłości

Agraryzm można uznać za prekursora ruchów ekologicznych. Pomimo, że program polityczny agraryzmu się zdezaktualizował, idee rozwoju gospodarki opartej na powszechnej własności i swobodzie podejmowania działań są ciągle żywe. Także formułowane współcześnie programy„zrównoważonego rozwoju”nie są w tym kontekście niczym nowym. Wraz z rozwojem przemysłu została zachwiana symbioza między miastem a wsią. Rodzący się kapitalizm potrzebował ludzi o mentalności najemników . Współczesna gospodarka oparta na wiedzy potrzebuje ludzi kreatywnych i stwarza im możliwości samorealizacji. Wieś jest coraz częściej postrzegana jako dogodne środowisko rozwoju współczesnego kapitalizmu. W Polsce jednak nadal panuje mentalna bariera i poruszamy się między postulatami "wspierania" wsi z budżetu a zaklinaniem rzeczywistości i udawaniem że Polska B nie istnieje.


 

 

jurekw
O mnie jurekw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka